NADCHODZI ZIMA ................PAMIĘTAJMY O WSZYSTKICH POTRZEBUJĄCYCH - LUDZIACH I ZWIERZĘTACH!!! THE WINTER IS COMING...................LET'S REMEMBER ALL IN NEED - HUMANS AND ANIMALS!!!

piątek, listopada 05, 2010

Zapach świąt i wędrówek po świecie / The scent of holidays and journeys around the world

Pierwszy raz w życiu pokusiłam się o zrobienie przyprawy do piernika. Moja jest naprawdę "pierna" (myślę, że dodatek białego pieprzu i jałowca dodaje tej mieszance nie tylko oryginalności, ale także subtelnej "dzikości"), więc mam nadzieję, że i pierniki z niej wyjdą wyśmienite... 

 

MOJA PRZYPRAWA DO PIERNIKA

 (Wychodzi około 12 łyżek [36 łyżeczek] przyprawy – używam miarek amerykańskich, tak ja ta na jednym ze zdjęć, która jest standardową 1 łyżeczką [3 łyżeczki dają 1 łyżkę]; zawsze odmierzam płaskie łyżeczki, nigdy nie czubate!)

* 20 łyżeczek mielonego cynamonu 
* 10 łyżeczek mielonych goździków 
* 4 łyżeczki nasion kolendry 
* 4 łyżeczki suszonego imbiru
* 1
łyżeczka nasion kopru włoskiego
* 1
łyżeczka nasion anyżku (nie gwiazdek)
* 1
łyżeczka zmielonej gałki muszkatołowej
* 10 ziarenek czarnego pieprzu
* 10 ziarenek białego pieprzu
* 6 owoców kardamonu (albo 3 łyżeczki zmielonego)
* 3 ziarenka ziela angielskiego 
* 3 ziarenka jałowca

Wszystkie składniki zmielić w młynku albo utrzeć w moździerzu (ja preferuję drobniej zmielone przyprawy, dlatego używam młynka). Przechowywać szczelnie zamknięte przez 2-3 miesiące.

W trakcie przygotowywania tego przepisu do opublikowania (i pewnie pod wpływem egzotycznych zapachów przypraw) pomyślałam sobie, że żałuję dwóch rzeczy. Po pierwsze, szkoda, że nie mogę przesyłać wirtualnie aromatów. Jak również, że dałabym wiele, aby znowu znaleźć się w wilgotno/ciepło/nieporównywalnie aromatycznej Indonezji (szczególnie na Bali)...
Ale kiedyś tam powrócę...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Festiwal Wody w Bedugul na Bali i kilka owoców / Water Festival in Bedugul on Bali and a few fruits
Pola ryżowe i karmienie małpki na Bali / Rice paddies and feeding a little monkey on Bali
Ceremonia kremacji, indonezyjski rolnik, i kobiety niosące żywność ofiarną na Festiwal Wody / Cremation ceremony, Indonesian farmer, and women carrying offertory food for the Water Festival
Urozmaicony krajobraz na Bali, gecko na Lombok, i przed nurkowaniem na wyspie Madjungan / Diversified landscape on Bali, gecko on Lombok, and before diving on Madjungan Island

 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


This is the first time in my life I have attempted to make my own spice mix for the ginger bread and cookies. Mine is truly "spicy" (I think that the addition of the white pepper and juniper berries makes this mix not only more original, but also subtly "wild"), so I am hoping that the ginger breads will turn out to be delicious...

 MY SPICE MIX FOR GINGER BREAD

 (You should end up with about 12 tablespoons [36 teaspoons] mix – I use standard American measuring spoons, like the one in the picture above, which holds 1 tsp [3 teaspoons equal 1 tablespoon]; I always measure ingredients with level spoon, never heaped!)

* 20 tsp ground cinnamon
* 10 tsp ground cloves
* 4 tsp coriander seeds
* 4 tsp dried ginger
* 1 tsp fennel seeds
* 1 tsp anise seeds,(not star anise)
* 1 tsp ground nutmeg
* 10 whole black peppercorns
* 10 whole white peppercorns
* 6 cardamon pods (or 3 tsp ground)
* 3 allspice berries
* 3 juniper berries

Grind all spices in an electric grinder, or crush well with mortar and pestle ( I prefer finer spices, so I use electric grinder). Store in a tightly closed jar for 2-3 months.

While preparing this recipe for posting (probably because of the exotic scent of the spices) a thought came to me about having two regrets. First, it is really too bad I cannot send aromas virtually. In addition, I would give a lot to be, again, in the moist/warm/incomparably aromatic Indonesia (especially on Bali)...
But I will return there some day...

wtorek, listopada 02, 2010

Pamięć / Remembrance

Jak każdego roku w Dzień Zaduszny zamyślam się nad przemijaniem. 
Wspominam też ludzi, którzy odeszli do innego wymiaru, i te wspomnienia wywołują czasami bardzo mieszane uczucia. Niestety, nie wszyscy pozostawili po sobie "dobrą pamięć"... 
Ale dzisiaj zapaliłam świeczkę dla wszystkich.

SPIESZMY SIĘ BYĆ DOBRYMI, 
TAK SZYBKO ODCHODZIMY... 

(parafraza z ks. Twardowskiego)


As I do every year on the All Souls' Day, I am reflecting on transience. 
I also recall people, who moved to another dimension, and sometimes these memories bring about very mixed feelings. Unfortunately, not everybody left "good memories" after him or herself...
But today I lit the candle for all of them.

LETS HURRY UP TO BE GOOD,
WE DEPART SO QUICKLY...

(paraphrase from Fr.Twardowski)

niedziela, października 31, 2010

Wpis bez przepisu / Post without a recipe

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 
Taką jesień jak dzisiejszego dnia po prostu kocham do nieprzytomności...A ponieważ nie przepadam za Halloween, więc tym bardziej ucieszył mnie powód do świętowania jesiennego słońca, jesiennych kształtów, i smaków...Chodzi, oczywiście, o zakup nowych dyniowatych na dzisiejszym targu, z których tylko jedna nadaje się do spożycia - ta ciemnozielono/niebieskawo/szarawa (Blue Kuri), z której chcę zrobić mąkę do ciasteczek i naleśników. Pozostałe trzy małe są typowo ozdobne (ale piękne, w bardzo naturalny sposób!), a tykwa (również z rodziny Cucurbitaceae) z okrągłym otworem z przodu stanie się (po udekorowaniu) gniazdkiem dla moich pierzastych przyjaciół ...

ŻYCZĘ MIŁEJ NIEDZIELI!

 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


I absolutely adore the Fall the way she is today...And because I am not too fond of Halloween, it gave me a great joy to find another reason to celebrate Fall's sun, shapes, and flavors... My elation, of course, comes from purchasing a few new squashes at today's farmers market. Only one is edible - the dark greenish/bluish/grayish (Blue Kuri), from which I am planning to make flour, to use for cookies and crepes. The other three small ones are decorative (but perfect in their natural way!), and the gourd (also from the Cucurbitaceae family) with the round hole in the front, after being decorated, will become a nest for my feathery friends....

HAVE A NICE SUNDAY!